30. Służba zdrowia na Zakynthos

       Zastanawialiście się kiedyś jak jest w greckim szpitalu? Jak wygląda wizyta u lekarza prywatnie? Jak wygląda opieka nad chorym?  Jeżeli tak to opiszę Wam dzisiaj moje zetknięcie się z służbą zdrowia w Grecji.

        Jak wiecie w grudniu urodziłam synka dzięki temu miałam możliwość "sprawdzenia" jak działa służba zdrowia w Grecji. Przez pierwsze 7 miesięcy chodziłam prywatnie do lekarza, 2 ostatnie zmieniłam na szpital publiczny. Nie był to co prawda mój pierwszy raz u greckiego lekarza, ponieważ w 2018 wylądowałam  na sorze z powodu ogromnego bólu w brzuchu. Jak wspominam wizyty w szpitalu i u lekarzy prywatnie? Zapraszam Was do lektury poniżej!

      Muszę zacząć od tego, że jako rezydent Grecji posiadam ubezpieczenie zdrowotne. Jakoś w lipcu 2018 roku dostałam przeszywającego bólu w brzuchu, urwałam się z pracy i pojechałam na emergency aby sprawdzić co mi dolega. Pobyt na sorze wspominam na dobry, jeżeli pobyt w szpitalu można uznać za dobry. Spędziłam tam co prawda kilka godzin, jednak wykonano mi masę badań. Zaczynając od pobrania krwi, wizytę chirurga ogólnego po sprawdzenie ginekologiczne. Jedyne co mnie zdziwiło to to, że USG brzucha musiałam wykonać prywatnie. Podejście lekarzy oceniam bardzo dobrze. Pamiętam jak jeszcze mieszkając w Polsce kilka razy wylądowałam na sorze (złamanie ręki, głębokie przecięcie nadgarstka wymagające szycia czy właśnie ból brzucha) każdą wizytę wspominam po prostu źle! Oczekiwanie na lekarza, olewające pielęgniarki i lekarze badający z miną, że są w pracy za karę. Także gdy zetknęłam się z zaangażowaniem i dbanie o pacjenta mimo, jak dla mnie, błahego powodu ( mieli masę turystów z wypadków) to czułam, że lekarze chcą mi na prawdę pomóc, a nie zbadać byle jak i odesłać do domu. Finalnie okazało się, że to nic groźnego ale musiałam 2 dni odpocząć w domu.

     Kolejnym zetknięciem się z lekarzem okazała się moja ciąża. Poszłam na badanie kontrolne prywatnie i zostałam tam przez kolejne 7 miesięcy. Pani doktor poświęciła na każdą pacjentkę nawet godzinę jak trzeba było. Była bardzo dokładna, wszystko tłumaczyła, wykonała wszystkie możliwe badania! Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie, że leki, które wypisywała były całkowicie darmowe. W Polsce jak idzie się prywatnie do lekarza to leki kosztują 100%. W Grecji mimo, że za wizytę płaci się 40/50€ to leki z recepty są całkowicie darmowe( oczywiście jak się ma greckie ubezpieczenie zdrowotne). Podobnie było że skierowaniami na badania np. krwi - mimo skierowania od lekarza z prywatnej wizyty płaciło się tylko jakiś procent, resztę pokrywało ubezpieczenie. Niestety mimo wspaniałej opieki, po prostu, po ludzku, nie stać nas było na poród w jej klinice i musieliśmy zmienić lekarza z prywatnego na publicznego. Koszt porodu to 1500€ dla lekarza i 1500€ dla kliniki gdzie poród w szpitalu jest bezpłatny. Chyba rozumiecie moją decyzję  :) Długo szukaliśmy lekarza w szpitalu, który poprowadzi ciążę, w końcu po namowach znajomych wybraliśmy ordynatora ginekologii. Jako lekarz jest naprawdę świetnym lekarzem, niestety mi osobiście nie podszedł. Mówili mi przed wizytą, że jest on bardzo specyficzny ale nie wierzyłam...do pierwszej wizyty. Mimo, że bardzo dobrze mówi po angielsku "zapominał", że ja mówię tylko po angielsku. Podczas wizyty pokazywał nam prywatne zdjęcia na Facebooku lub opowiadał historię, które nie były związane ze mną i moją ciążą. Gdybym miała wybierać ponownie nie poszłabym po namowach znajomych i wybrałbym innego lekarza ( ale tyko przez jego podejście do pacjenta). Tak jak  pisałam wcześniej, lekarzem okazał się bardzo dobrym. Wykrył dość wcześnie, że mały ma owiniętą pępowinę wokół szyjki i że prawdopodobnie będzie potrzeba zrobić cesarskie cięcie. Mimo to chciał abym urodziła naturalnie bo jest to po prostu lepsze dla matki i dziecka. Niestety mimo, że przez 31 godzin staraliśmy się aby poród odbył się naturalnie w momencie gdy było już blisko "wyjścia" dziecka na świat zaczęły się komplikacje i w przeciągu kilkunastu minut wylądowałam na stole. Po 30 minutach mały był już na świecie, a po kolejnych 2 godzinach, po wybudzeniu mnie z narkozy poznałam swojego synka. Pani anestezjolog była przemiła. Mówiła do mnie po angielsku, uspokoiła w momencie gdy wpadłam w lekką panikę. Po przewiezienia na salę pielęgniarki zajmowały się mną i małym. Pomagały przy na prawdę każdej błahej sprawie. Przez 7 dni leżałam  w szpitalu i na prawdę nie mam nic do zarzucenia.... no może oprócz jedzenia ale to przez to, że wylądowałam na stole operacyjnym. Sale były dwupokojowe z łazienką i toaletą. Łóżka od spreparowane od siebie płachtą. Przy każdym łóżku, fotel dla ojca lub innego członka rodziny, który zostawał na noc ( u mnie była to szwagierka), krzesełko dla odwiedzających i co najważniejsze łóżeczko dla dziecka. Nie wiem jak wyglądają salę w szpitalach w Polsce ale na prawdę jeżeli chodzi o szpital na Zakynthos to jest w porządku. Sale były sprzątane raz dziennie. Wizyty pediatry i lekarza też odbywały się raz na dzień. Jeżeli chodzi o samą operację w szpitalu na Zakynthos nie praktykują znieczulenia miejscowego tylko ogólne, cięcie poprzeczne, zszyte od środka. Po wyjściu że szpitala myślałam, że to będzie moja ostatnia wizyta. Jednak okazało się, że miałam torbiel na kości ogonowej , który należy niezwłocznie wyciąć. Znów trafiłam na emergency, gdzie po wywiadzie i obejrzeniu został on wycięty przez chirurga. Musiałam przez kolejne 2 miesiące raz w tygodniu przyjeżdżać na zmianę opatrunku. Pani chirurg dała mi swój numer i kazała podać mój. Codziennie dostawałam od niej smsy jak się czuje, czy coś mi potrzeba. Nigdy nie spotkałam się z taką troską o pacjenta! Po 2 miesiącach miałam wrażenie, że Pani doktor to moja dobra znajoma :) Wszystko ładnie tłumaczyła, mówiła co mogę, a czego nie mogę robić. Gdy raz zapomniałam o wizycie zadzwoniła czy jest wszystko ok. Tutaj leki również były bezpłatne. 

      Podsumowując po tych kilku razy zetknięcia się z grecką służbą zdrowia muszę powiedzieć, że jest ona na prawdę na wysokim poziomie. Lekarze poświęcają bardzo dużo uwagi na pacjenta, dbają, wyjaśniają, starają się pomóc. Wszystko oczywiście w czystych warunkach. Wysłuchują i odpowiadają ze spokojem na każde, nawet najgłupsze pytanie. Nie wiem jak jest w innych miejscach w Grecji, jednak jeżeli chodzi o Zakynthos osoby chorujące są w na prawdę dobrych rękach. Niezależnie czy jest to opieka publiczna czy prywatna.

Pozdrawiam, γεια

1 komentarz:

  1. Czy Pani by mogła wskazać przykładowe fajne hotele w pobliżu szpitala na Zakhyntos, z oddziałem ginekologicznym. W 6 miesiącu ciąży planuję wylot, sierpień , ale że to moja pierwsza i długo wyczekana ciąża to chciałabym mieć blisko szpital. Do tego mamy konflikt serologiczny to ważne by w razie jakiegoś krwawienia szybko zareagowano. Byłabym spokojniejsza.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Polka na Zante , Blogger