Skoro wciąż jestem w Polsce, pokrótce opowiem Wam jak wyglądała zima w tym roku na Zante oraz co mnie czeka po przylocie do mojego nowego domu :)
W tym roku zima nie rozpieszczała Zakintyjczyków. W Listopadzie pojawiły się ogromne opady deszczu, które spowodowały, że Zakynthos cierpiało z powodu jednej z największej powodzi w ostatnich kilku lat! Najbardziej ucierpiały tereny w okół lotniska koło miejscowości Kalamaki. (
Tutaj filmik po powodzi. ) Najwięcej pracy mięli rolnicy, którzy obawiali się o swoje plony!
Następnie, gdy już wszyscy myśleli, że to koniec pierwszej od kilku lat zimy jak ta, spadł
śnieg. Tak śnieg na Zakynthos! Wyobraźcie sobie zdziwienie wszystkich, nie tylko Zakintyjczyków ale również turystów znajdujących w internecie zdjęcia naszego kochanego Zante w śniegu ! Oczywiście najwięcej frajdy miały dzieci widząc śnieg pierwszy raz w życiu! Fajnie, że dzieci miały frajdę ale niestety rolnicy znów mieli problem. Zima ich nie rozpieszczała. Osobiście nie znam żadnego z nich ale sobie wyobrażam jak musieli to przeżywać! Ojciec mojego chłopaka ( P. - od dzisiaj tak go będę nazywać, żeby zachować jego anonimowość :) mając ogród, w którym mają pomarańcze, cytryny, mandarynki i inne tak bardzo przeżywał, że w tym roku drzewa nie obrodzą. Więc wyobraźcie sobie innych, którzy z takich zbiorów żyją...